Cezary to imię łacińskie, którego pochodzenie nie zostało ostatecznie przez językoznawców określone. Jedni wiążą je ze słowem „wycinanie”, inni z określeniem długiej fryzury… Jest to zatem imię niejednoznaczne, kryjące w sobie tajemnice i niespodzianki. Taki też jest noszący je bohater Przedwiośnia Stefana Żeromskiego – Cezary Baryka.
Dla lektury Przedwiośnie test wiedzy ma wartość porządkującą, ponieważ dzieło Żeromskiego jest kompleksową, bogatą w szczegóły całością. Na początku utworu Baryka to ledwo odrosłe od ziemi dziecko, niemożliwie rozpuszczone i przekonane, że cały świat powinien być na jego skinienie. Dorastając, jak większość nastolatków rozumuje kategoriami czerni i bieli, jest arbitralny, surowy i zbuntowany. Wydaje mu się, że wszystko wie i wszystko rozumie. O tym, że się mylił, przyjdzie mu się przekonać wyjątkowo boleśnie.
Rzeczywistość umieszcza go w roli obserwatora, świadka okrutnych wydarzeń – dojrzewa bardzo szybko, nabiera świadomości, zaczyna wyciągać rozumne wnioski, łączyć fakty i wydarzenia. Towarzyszymy Cezaremu w bolesnej przemianie, która rozbudziła w nim patriotyzm, a ostatecznie rewolucyjnego ducha – i chociaż nie zawsze budzi sympatię, zazwyczaj można bez większego problemu identyfikować się z jego zmaganiami, wątpliwościami i cierpieniem. Dorastanie jest przecież swoistą walką, z którą każdy musi się zmierzyć. Można powiedzieć, że ostatnia scena książki jest zatem symboliczna w więcej niż jednym wymiarze.