Detektyw Pozytywka nie ma lekko. Co prawda dzieci go uwielbiają i uważają za najmądrzejszego detektywa na całym globie, ale uznanie najmłodszych to niestety za mało, by opłacić rachunki…
Niemniej Pozytywka nie traci humoru ani optymizmu. W jego niesamowicie ciasnym biurze praktycznie codziennie zjawia się ktoś z jakimś problemem do rozwiązania – na pewno nie ma co narzekać na zastanie szarych komórek, ponieważ te stale pracują. Detektyw Pozytywka test zdolności dedukcyjnych przechodzi zawsze na piątkę. Umie obserwować, zestawiać małe elementy w całość i wyciągać wnioski, przede wszystkim zaś kieruje się własnym rozumem, nie biorąc za pewnik niczego, co mówią mu klienci.
Dlatego też odgaduje, że pęknięte wazony na balkonie to nie robota wandali i że nikt nikomu nie podaje wcale śmiercionośnej trucizny. Jest w stanie wyśledzić zaginiony piasek i rozwiązać sekret nieobecnych skarpetek. Co więcej, czytelnicy książki mogą mu w procesie detektywistycznym towarzyszyć i sami próbować odgadnąć rozwiązanie, odkrywając w sobie żyłkę młodego śledczego!