Dorastanie to trudny czas. Jest w nim wiele rozdarcia, zagubienia. Dopiero uczymy się, kim jesteśmy, dopiero wybieramy drogę, którą chcemy podążać. Odnajdywanie własnej tożsamości często jest bolesne, wiąże się z porażkami i błędami.
Wiele zależy od ludzi, których mamy wokół siebie. Póki jesteśmy mali, rodzina to centrum naszego wszechświata, a mama i tato – absolutne wyrocznie. Z czasem ten niewielki krąg się rozszerza: pojawiają się koledzy z podwórka, szkoła, nauczyciele, instruktorzy, mniejsze i większe autorytety. Wreszcie nadchodzi czas kontestowania wszystkiego, buntu, sprzeciwu i oporu. To walka o własną indywidualność i prawo do samostanowienia, pokryta cierniami i wybojami droga do dojrzałości i dorosłości.
Bohaterowie powieści Ten obcy test dojrzewania przechodzili podobnie jak tysiące nastolatków w ich wieku. Mierząc się z problemami dużego i mniejszego kalibru. Odpowiadając na pytanie, co znaczy przyzwoite i godne postępowanie. Definiując sami dla siebie takie wartości jak lojalność, odpowiedzialność czy poświęcenie. Przyjaciele w takich chwilach mogą stać się dla nas lustrem i oparciem. Dzięki nim łatwiej jest utrzymać kurs i być pewnym kierunku, w którym podążamy.