Święta mają w sobie coś magicznego. Kojarzą się przede wszystkim rodzinnie, chodzi w nich o wspólne spędzanie czasu. O wybaczenie mniejszych i większych przewin, o dialog i wspólnotę. Bywają też dobrą motywacją, by zmienić to, co nas uwiera i boli.
W książce Opowieść wigilijna test, któremu zostaje poddany Scrooge, zupełnie zmienia jego podejście do ludzi i do otaczającej rzeczywistości. Kiedy go poznajemy, jest osobą wyjątkowo nieciekawą – skupioną na sobie i swoich potrzebach, egoistyczną, lekceważącą innych, bez poważania dla ich uczuć czy nawet trudnej sytuacji. Chociaż ma bliską rodzinę, w żadnym razie nie ceni sobie serdecznych więzi.
Dopiero wizje objawione mu przez świąteczne Duchy otwierają mu oczy na wiele spraw, o których chciał zapomnieć. Przypominają mu, kim kiedyś był – o czym marzył, czego pragnął, co było dla niego najważniejsze. Pozwalają mu zrozumieć, jak istotny może mieć wpływ na szczęście innych ludzi i jaką może to dawać satysfakcję. Przede wszystkim zaś uświadamiają, że chociaż jako człowiek w sile wieku niezbyt się tym przejmuje, u schyłku życia może boleć nad swoją samotnością i błędami, które popełnił i nie chciał ich nigdy naprawić.